Jan Twardowski
Dziękuję Ci po prostu za to, że jesteś
Dziękuję Ci po prostu za to,
że Jesteś
za to, że nie mieścisz się w naszej głowie,
która jest za logiczna
za to, że nie sposób Cię ogarnąć sercem,
które jest za nerwowe
za to, że Jesteś tak bliski i daleki,
że we wszystkim inny
za to, że jesteś już odnaleziony
i nie odnaleziony jeszcze
że uciekamy od Ciebie do Ciebie
za to, że nie czynimy niczego dla Ciebie,
ale wszystko dzięki Tobie
za to, że to, czego pojąć nie mogę
– nie jest nigdy złudzeniem
za to, że milczysz.
Tylko my – oczytani analfabeci
chlapiemy językiem
Czasami, tak po prostu, najlepiej zacząć od dobrego słowa, by pozytywne emocje i energia, które nas otaczają uwolniły swoje moce i przygarnęły te nasze zapracowane, zabiegane i zmęczone trudami dnia codziennego myśli. Oderwanie się od rzeczywistości, jedno spotkanie z poezją i muzyką, chwila z innymi ludźmi w piwnicach Midasa, to też dobry sposób, by chociaż przez mgnienia jednego wieczoru odpocząć, szczególnie w dzisiejszych zagonionych czasach.
Dla mnie najważniejsze jest, że przychodzą w te czwartkowe wieczory do piwnic Midasa ludzie, którzy mają na to ochotę, chcą się dzielić dobrą energią i chcą tej energii łyknąć. To daje powera wszystkim. Cudne… kto był chociaż raz, wie o czym mówię. Tego klimatu, tego pozytywnego nastawienia i emocji, które drżą w murach nie da się wyreżyserować!
I tak było 10 stycznia br., gdy część z nas zechciała podzielić się swoją radością, twórczością i talentem z innymi. Tym razem w piwnicach zabrzmiała poezja ks. Jana Twardowskiego. Wiersze o życiu, ludzkich słabościach i potędze miłości recytowali dla nas Beata Nowak-Maliszewska, Agnieszka Pikula, Ewa Irzyk, Dariusz Koczela, Gabriel Gąsior, Zofia Oliwa, Marta Jarosz, Magdalena Nieroda, Maciej Mac, Magdalena Drogoń, Agnieszka Kliś, Wanda Przybyłowicz, Anna Kozaczka, Irena Wojciechowska, Maria Szlachta, Andrzej Gugała, Elżbieta Hart-Bożek, Jadwiga Uchwat, Tadeusz Stachura, Danuta Gazda-Haligowska, Lidia Stec, Marek Gazda.
Cieszy fakt, gdy na każdym spotkaniu spotykamy nowe osoby, które chcą przekazać swoje wrażenia. Zbierają się na odwagę, (wbrew pozorom to wcale nie jest łatwe) by zadeklamować swoje emocje pozostałym uczestnikom, i to w piwnicach wypełnionych po brzegi. Tym bardziej wzrusza, gdy brawa są głośne i nasycone aplauzem akceptacji. A tak marginesie, na lutowe spotkanie lista czytających jest już wypełniona po brzegi, a moje serce wariuje z radości, że to właśnie u nas, nasi mieszkańcy chcą się podzielić z innymi swoją wrażliwością. Oby to trwało, i trwało!!!
Jak zawsze wieczór w Midasie ozdobiony jest muzyką, która przybiera przeróżne barwy, wzruszając, bawiąc i dając nam to, co chcemy przyjąć. I również tego wieczoru było pysznie i wykwintnie. Tym bardziej, że po raz pierwszy wystąpiły dwa zespoły. Ten eksperyment, może trochę ekstrawagancki spodobał się, a brawa i bisy wynagrodziły odrobinę stresu i niepewności. Ponieważ to jeszcze czas świąteczny, wiec na spotkaniu zabrzmiały przepiękne, niekoniecznie znane pastorałki, które wykonał zespół ludowy „Wisienka” z Markuszowej pod kierownictwem Dariusza Daty.
Zachwycające młode talenty, przepięknie ubrane zaprezentowały profesjonalnie pastorałki, ich wokalne wykonanie i muzyczna oprawa zachwyciły naszych gości. W czwartek wystąpili dla nas:
- śpiew: Izabela Kopeć, Maria Kolbusz, Justyna Kolbusz, Natalia Furtek, Wiktoria Śliwa,
- skrzypce: Nikola Bobek,
- flet: Zuzanna Bobek
- klarnet: Szymon Mikuszewski
- akordeon, aranżacje, prowadzenie zespołu: Dariusz Data
To ich pierwszy występ w piwnicach Midasa, ale my mamy nadzieję, że jeszcze będziemy mogli usłyszeć ich w zupełnie nowej odsłonie i do tego jeszcze w niedalekiej przyszłości.
Tak jak wspomniałam, muzyka biegła dwutorowo, bo tego wieczoru mieliśmy przyjemność wysłuchać grupy dorosłych wykonawców, które tym razem pod kierunkiem naszego członka, wice Prezesa Stowarzyszenia „Zakorzeni w kulturze” Dariusza Pilcha przygotowało muzycznie zimową stronę spotkania. Śpiewem jak zawsze zachwycili artyści, a oprawy muzycznej nie powstydziłby się nawet Prezes Polsatu! Tego wieczoru śpiewali dla nas Anna Muszyńska, Beata Oliwa, Paweł Hart i Dariusz Pilch. Na piano akompaniował nieoceniony Paweł Mazur, na gitarze solowej Dariusz Pilch, na cajonie i dzwonkach Paweł Hart, a na gitarze basowej zawsze uśmiechnięty nasz Krzysztof Wnęk. Kto był, ten wie, że jak zawsze porwali nas artystycznie na wyżyny, a bisom nie było końca.
To jest ważne, bo muzycy zawsze muszą włożyć wiele pracy i talentu, by ich przekaz zawsze zachwycał. Nasi, jak zawsze w pełnej gotowości, profesjonalni i przepełnieni emocjami porwali za sobą wszystkich. Cóż można w takiej sytuacji powiedzieć więcej?
Dziękuję Wszystkim i do zobaczenia w lutym.
Urszula Rędziniak
P.S. Zdjęcia i film, jak zawsze w Midasie, dzięki kreatywności i dobrej kondycji Andrzeja Górza i Macieja Kluski. Dla mnie obydwaj są bezcenni!