„Zgubiłam się dopiero trzeci raz dzisiaj… więc… gdyby ktoś szukał przewodnika po Dublinie, to służę”
Zdanie zamknięte w cudzysłowie jest początkiem opowieści, jeszcze nie książki, ale na pewno historii, o kobiecie, która kocha życie. Powiem więcej, ten cytat, to nie mój wymysł, lecz krótka relacja osoby, o której właśnie piszę.
Dłuższą chwilę zastanawiałam się, jak zacząć opowieść, by przybliżyć Wam kolejną postać, oryginalną i na pewno nieszablonową, bo jest to kobieta, która zgarnęła moją sympatię całą sobą, w jednej chwili.
Charakterna i troskliwa, z pazurem i dowcipem, stanowcza i roześmiana, inteligentna i błyskotliwa!
Przymiotniki, którymi określiłam powyżej Katarzynę Galej to dopiero początek, a właściwie wierzchołek góry, którym jest ta dziewczyna. Osobowość pełna kreatywności,kruszyna wielu talentów, które można spożytkować dla dobra, z jednej strony ogółu, a z drugiej jednostek potrzebujących fachowej pomocy, bo…
Kasia jest z wykształcenia i zamiłowania pielęgniarką, która na co dzień zajmuje się pomocą w przypadkach trudnych, a cytat na początku to zdanie, które Kasia zamieściła na fb, gdy przebywała w Irlandii, kształcąc się i czerpiąc wiedzę oraz szlifując doświadczenie w trudnej opiece paliatywnej.
Wykorzystałam to zdanie bo według mnie zawiera ono meritum…
aby sprostać zakresowi obowiązków wynikających z wykonywanego zawodu, potrzebne jest wszechstronne wykształcenie, ustawiczne szkolenia oraz wypływająca z empatii wrażliwość i umiejętność pracy nie tylko w zawodzie, ale przede wszystkim otwartej na drugiego człowieka.
Katarzyna, pielęgniarka, żona, matka dwóch sympatycznych chłopaków, czyli typowa zapracowana kobieta, która zaraża drugiego człowieka… uśmiechem!
Ten uśmiech w połączeniu z jej profesjonalizmem, a także zrozumienie drugiego człowieka sprawiają, że z Kaśką chce się przebywać i już.
Ale to nie koniec, bo Kasia ma w sobie nie tylko wielkie pokłady wrażliwości, ale także talent artystyczny w szerokim pojęciu tego słowa.
Uzdolniona muzycznie i artystycznie, z dyskretną subtelnością, porywa widza (słuchacza) w inny wymiar rzeczywistości, przepełnionej ekspresją i uczuciem.
Niejednokrotnie mieliśmy przyjemność usłyszeć Katarzynę Galej w wierszu i piosence, smakować jej aranżacje i emocje, którymi dzieli się zawsze.
I w zasadzie mogłabym już zakończyć, gdyby nie fakt, że Kasia to bratnia dusza, angażuje się całą sobą w każdy projekt i zaraża ekspresją także pozostałych członków swojej sympatycznej rodziny, a my dzięki temu mieliśmy już nie raz okazję zobaczyć także talent męża Tomasza i syna Mikołaja.
Teraz czekamy na najmłodszego syna Kajetana i mamy nadzieję, że ta nasza współpraca w ramach działań Stowarzyszenia „Zakorzenieni w kulturze” i rodziny Galejów będzie trwała i rozwijała się z pożytkiem dla nas, dla wszystkich mieszkańców ziemi strzyżowskiej.
Urszula Rędziniak
fot. z archiwum Stowarzyszenia „Zakorzenieni w kulturze” i Katarzyny Galej
Wszystkie słowa wypowiedziane powyżej, potwierdzam z radością, bo obserwuję i znam Kasię blisko 20 lat. I jedyne co widzę, to rozkwit i rozwój- talentu, profesjonalizmu i urody. Kasiu, cudownie, że jesteś taka!